Boże, modliłam się do Ciebie codziennie.
Mogłeś powiedzieć mi "Nie" w inny sposób, nie tak brutalny. Zrozumiałabym.
Nie musisz mi jej zabierać...
Błagam Cię, cofnij czas i powiedz mi to w inny sposób.
Taki, żebym nie musiała wylać ani jednej łzy.
Błagam Cię.
Marcin Różycki nie żyje, wiecie? Zawsze kochałam jego głos i piosenki, szczególnie te związane z Bogiem. Jako że podobno nie był wierzący, zawsze mnie intrygowało, że śpiewa takie piosenki, że takie pisze.
Marcin Różycki od lat zmagał się z chorobą nowotworową i niestety 11.08.2012r. przegrał tę walkę.
Ale w pamięci fanów będzie trwał wiecznie.
Dla osób, które go nie znają, postaram się przybliżyć jego sylwetkę.
Urodzony w Lublinie w 1976r. Lubelski bard o przejmującym i poruszającym głosie, poeta, autor tekstów. Posiadający niezwykły dar wnikliwej obserwacji rzeczywistości w magiczny sposób zamienia swoje spostrzeżenia w niezwykłe teksty wykonywane charakterystycznym, głębokim, intrygująco zachrypniętym głosem. Trafia do serc i porusza wyobraźnie. Zdobywca głównej nagrody na ogólnopolskim festiwalu w Radzyniu Podlaskim ( 1997r). Pierwszej nagrody na Festiwalu Piosenki Autorskiej w Oleśnie (1997), trzeciej nagrody na XXXIV Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie oraz nagrody specjalnej im. Wojciecha Bellona dla najlepszego autora tekstu. Podczas XXXV Studenckiego Festiwalu Piosenki w 1999 roku zdobył drugą nagrodę min. za piosenkę pt. "Erotyk zza kiosku". Na Festiwalu Ekologicznym w Józefowie na Roztoczu zwyciężył w konkursie potęgi głosu. Jest zapraszany jako gość na największe i najważniejsze festiwale. Często występuje obok największych gwiazd polskiej piosenki. Przez kilka lat był członkiem "Lubelskiej Federacji Bardów”, z którą nagrał trzy płyty: "Na Żywo w Hadesie", "Miłość mi wszystko wyjaśniła" - poezje Karola Wojtyły, „Lubelska Federacja Bardów" - Kazimierzowi Grześkowiakowi. Na 45 Studenckim Festiwalu Piosenki, Instytut Sztuki w Krakowie przyznał Marcinowi Różyckiemu jedno z najważniejszych wyróżnień artystycznych w kraju, nagrodę im. M. Grechuty w postaci stypendium twórczego. Stypendium przyznawane jest za interesujące projekty artystyczne.
Każda jego piosenka jest szczera, szczera aż do bólu. Jego teksty są tak głębokie, że czasem naprawdę trzeba się w nie zagłębić, aby cokolwiek zrozumieć. Kiedy słyszę jego głos, ciarki przechodzą mi po całym ciele.
"Pragnę Państwa tym zainteresować, bo nikt inny nie zna tych utworów
tak dobrze jak ja. Byłem przy ich powstawaniu. Pamiętam każdą chwilę,
gdy zaciskały się wargi, a myśl uderzała o papier z niekłamaną siłą i
entuzjazmem. Tak powstawały słowa.” - Marcin Różycki
Oto moja ulubiona piosenka. Mam nadzieję, że i wam się spodoba. Wsłuchajcie się. Dla ułatwienia poniżej podaję tekst.
.
Marcin Różycki - Modlitwa
Pozwól, ze zadam Ci pytanie Panie
zanim roztrwonię resztę krwi Jak wielkie będzie me rozczarowanie Kiedy zapukam do Twych drzwi Jak twarde będzie me posłanie Panie Jeśli posłanie jakieś dasz Jak wielkie będzie me rozczarowanie Kiedy me życie w zastaw dasz Dobry Boże daj odpowiedź Jak pokorny cierpki człowiek Po cóż grzeszników spowiadanie Panie Kiedy podłości wszystkie znasz Kogo poprosić mam o przebaczanie Kiedy po trzykroć Twoja twarz Pozwól, że zadam Ci pytanie Panie W jaką ruletkę światem grasz Jak wielkie będzie me rozczarowanie Gdy moje życie w zastaw dasz Dobry Boże daj odpowiedź Jak pokorny cierpki człowiek Pozwól, że powiem jedno zdanie Panie Boje się iść Twą drogą gdyż Ja chciałbym jedno jedno proste zdanie U Ciebie wszystko jest na krzyż Dobry Boże daj odpowiedź Jak pokorny cierpki człowiek |
Dlaczego twierdzisz, że Marcin był człowiekiem niewierzącym? Przecież był katolikiem, był chrzczony, przyjął wszystkie sakramenty w ciągu swojego krótkiego życia. Jego pożegnanie też było katolickie, a msza odprawiana przez ważną osobistość wśród lubelskich księży. On sam nigdy nie mówił, że jest niewierzący. Zawsze twierdził, że wierzy w to, że jest jakaś ogromna siła, ale nie potrafi jej jeszcze nazwać. Pewnie dlatego, że zawiódł się kilka razy w życiu i zwątpił. Marcin był człowiekiem wierzącym, dlatego w swoich tekstach rozmawiał z Bogiem, dlatego czasem robił mu wyrzuty, czasem był przekorny. Zapraszam na Oficjalną stronę Marcina na Facebook gdzie dzięki uprzejmości Marcina mam zaszczyt ją prowadzić oraz na blog o nim samym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńp.s
w ostatnim wersie jest literówka "cierpi" a nie cierpki.