Wierzyłam w nich do ostatniej chwili. Nawet gdy Rosjanie mieli piłkę meczową, ufałam, że nie pozwolimy im tak łatwo zdobyć tego decydującego punktu. Miałam nadzieję, że odrobimy stratę i wygramy tego seta, a potem jeszcze dwa. Jaka ja byłam naiwna...
Ja rozumiem, że ciężko jest grać tyle czasu i jeszcze z takim wysiłkiem, a co dopiero wygrać, ale mogliśmy dać z siebie wiele więcej. Prawda jest taka, że pierwszy set olaliśmy niesamowicie. Nie było skupienia. Owszem, pojawiło się kilka dobrych akcji, ale to za mało. W drugim secie wzięli się do galopu, aczkolwiek to nie było to, na co ich stać. Z kolei trzeci set, to również była masakra. Dopiero pod koniec wzięliśmy się porządnie do roboty. Naprawdę zaczęliśmy grać pięknie, szkoda tylko, że tak późno.
Ostatnio w ogóle nam nie szło. Mecz z Bułgarią - klęska. Bój z Australią - totalna masakra. Z USA było fajnie.
Jeszcze Ci komentatorzy mi na nerwy działali. Jak nam coś nie wychodziło, to tylko krytyka. I przede wszystkim zero wiary w rodaków. Aż mi wstyd było, że słucham ludzi, którzy nie potrafią sobie wyobrazić zwycięstwa po 2,5 przegranych setach. Gdyby się postawili na ich miejscach, to ciekawe czy nadal by myśleli, że tak łatwo jest wygrać. Oni się starali, naprawdę. Tyle zagrań Zbigniewa Bartmana było dobrych, Bartosz Kurek jak pięknie atakował, Michał Winiarski świetnie blokował. Inni też sobie radzili.
Nasi siatkarze może nie pokazali się dziś z najlepszej strony, ale wiedzą o tym. I cierpią biedactwa. Ale spoko, my jesteśmy z Wami.
Zawsze kiedy mówię o naszej reprezentacji, mówię "my". Robię tak dla tego, ponieważ zawsze jestem z nimi. Kiedy wygrywają, ja wygrywam razem z nimi. Kiedy ponoszą klęskę, ja również ją ponoszę. Kiedy się cieszą, ja też jestem radosna. A kiedy się smucą, ja razem z nimi. Dzisiaj też razem z nimi przeżywałam każdą dobrą akcję i złościłam się, kiedy coś im nie wyszło. Ja ich po prostu kocham. ;P
Dziękuję Wam, chłopcy za każdą pełną emocji grę.
Dziękuję za każdy wygrany mecz.
Dziękuję, że nigdy nie przestaliście walczyć.
Dziękuję, że zawsze o nas pamiętacie.
Dziękuję, że wytrwaliście do dzisiaj.
Dzięki, że jesteście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz