wtorek, 4 września 2012

Bo świat nie kręci się wokół słońca...

Totalna masakra.
Najbardziej podobało mi się na lekcji wf-u. Tak, nie pomyliłam się. Ja, osoba, która nie cierpi tego przedmiotu, jestem najbardziej zadowolona właśnie z tej godziny. Tylko na tej lekcji nie było trucia, że w kwietniu testy i trzeba się wziąć do galopu. Już nerwicy dostaję. Czy świat się kręci tylko wokół tych durnych egzaminów gimnazjalnych?! Sześć godzin i na każdej, oprócz wf-u, coś o testach.

Historia - "Ty durniu! Test z historii w tym roku piszesz, a nie wiesz, gdzie Bałkany leżą?! W Azji... Ja Ci dam Azję, durniu skończony!"

Język polski - "Musimy jeszcze raz opracować wszystkie lektury od pierwszej klasy, potem będziemy testy rozwiązywać, rozprawki razem pisać..."

Chemia - "Testy w tym roku piszecie, a nie pamiętacie nic sprzed dwóch miesięcy... W takim razie z pierwszej to tym bardziej... Musiało wam być naprawdę gorąco w te wakacje, skoro nic nie pamiętacie... (Marek: Proszę Pani, nas jeszcze grzeje)"

Matematyka - "Ponieważ w tym roku piszecie testy, to teraz będę wam jeszcze więcej zadawać. Ja zdaję sobie sprawę, że wam to nie odpowiada, uczniowie z trzeciej klasy psioczyli na mnie cały rok, wy pewnie też będziecie, ale nie obchodzi mnie to. Będę wam zadawała po dwie strony zadań, może trzy..."

Religia - Tu była zmiana. Zamiast ględzenia o testach, było ględzenie o bierzmowaniu... "Nie dopuszczę was do bierzmowania, jeśli się będziecie tak zachowywać, obiecuję!"


Nie cierpię, kiedy ktoś mnie ignoruję,. Niech powie wprost "Spadaj na bambus liście macać!", ale niech nie milczy. Wszystko, tylko nie milczenie, bo to jest najgorsze...

3 komentarze:

  1. Hej ! ;)
    Weszłam tutaj przez przypadek. Bardzo ciekawy blog ! Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga. ;) A co do testów gimnazjalnych.. Nie masz co się łamać ! Wiem co mówię, bo miałam to samo rok temu, a do tego - nowa podstawa programowa i zmiany co do tych całych, śmiesznych testów. Też miałam dość gadania naczycieli, ale zobaczysz, że tak Ci to szybko zleci, że nawet nie zorientujesz się kiedy. ;o Ja w tym wypadku tak miałam. I pomimo tego, że jestem jedną z osób, które strasznie się stresują, to jakoś to później przyjęłam z dystansem i na samych testach aż tak bardzo się nie denerwowałam. Czasami po prostu trzeba mieć wyrąbane, a to nie matura tylko zwykłe testy, następny genialny pomysł ludzi, którzy zajmują się polską edukacją dzieci/młodzieży. ;d No cóż, poki co - życzę powodzenia i wytrwałości ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. :)
    Bardzo się cieszę, że podoba Ci się to, co tu wypisuję i zachęcam bardzo serdecznie do dalszej lektury. :)
    Z testami póki co nie jest źle. Na razie nauczyciele jakoś opanowali to swoje straszenie. Zobaczymy co będzie dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam to aż za dobrze. W każdej szkole ten sam schemat... Oni [nauczyciele] mają szczoty w d... NOSIE.

    OdpowiedzUsuń